MIASTKO

  7 września 2017 r. Po 20 minutach podróży pociągiem z Białego Boru dotarłem do Miastka, do miasta porwań. Kiedy wyszedłem z dworca, zahaczyłem kurtą o stare drzwi dworca i na rękawie pozostał ślad po porwaniu. W dodatku na dworcu był śliski stopień. Poszedłem najpierw w kierunku ronda, gdzie zaraz…

czytaj dalej